Czy pszenica może uzależniać?

dzisiejze pieczywo wypiekane jest z pszenicy - zboża które nie ma prawie żadnych wartości odżywczych

Rodzina i bliscy osób dotkniętych nietolerancją glutenu niekoniecznie przechodzą na dietę bezglutenową wraz z chorym. Jedzą często wspólnie bezglutenowe posiłki, ale nie odstawiają całkowicie glutenu. Znam może dwie albo trzy rodziny, które solidarnie zrezygnowały z pszenicy, żyta, orkiszu, jęczmienia i wszystkiego, co mogłoby szkodzić. No właśnie, czy zasadne jest użycie przymiotnika „szkodliwe” w kontekście osób które nie są dotknięte celiakią lub inną nietolerancją glutenu? Chyba warto zastanowić się skąd ta moda na unikanie glutenu lub pszenicy. Może warto pokazać rodzinie i znajomym ten artykuł – to będzie kolejny krok na drodze do zdrowszego trybu życia.

Wracając do wątku – dlaczego coraz częściej na mąkę pszenną mówi się biała śmierć? Niemożliwym jest aby była to tylko i wyłącznie moda, która porywa tłumy. I nie chodzi tu bynajmniej tylko o gluten. Postanowiłam wziąć pod lupę problem i dowiedzieć się jak to jest z pszenicą.

Nie podlega dyskusji fakt, że nieodpowiednia dieta ma wpływ na samopoczucie oraz stan zdrowia. Cukrzyca, miażdżyca czy nowotwory mają swoją genezę w trybie życie, a więc w jakości spożywanych posiłków również. Większość z nas unika nadmiaru tłuszczów zwierzęcych, słodyczy i przetworzonej żywności. Dodałabym do tej listy mąkę pszenną, co nie oznacza, że zdrowy człowiek od razu powinien ją wyeliminować.

Warto zadać sobie pytanie, dlaczego mąka pszenna zaczęła być tak popularna i spożywana na masową skalę. Jedną z przyczyn jest łatwość uprawy oraz wydajność, ale drugim powodem jest białko które umożliwi tworzenie się wiązań ze skrobią. Po co to? Otóż gluten pozwala ciastu rosnąć, chleb i bułeczki stają się puszyste. Z mąki ryżowej czy kukurydzianej mogą powstać płaskie podpłomyki. Najwięcej glutenu jest właśnie we współczesnej mące pszennej.

modyfikacja genetyczna pszenicy

Z pierwotnej odmiany pszenicy można było robić podpłomyki, które nic chciały „rosnąć”, ludzie więc zaczęli krzyżować odmiany. Opłaciło się. Dziś z maleńkiej kuleczki mrożonego ciasta można zrobić wielką i złocistą bułkę. Aż ślinka cieknie. Szkoda tylko, że buła jest prawie pusta w środku i trzeba zjeść dwie albo nawet trzy aby się nasycić. Po pierwsze to efekt stosowania wszelkich ulepszaczy i spulchniaczy, po drugie wysokiej zawartości glutenu. Unikam takich produktów gdy robię zakupy dla najbliższych. Martwię się, że współczesne odmiany pszenicy są tak zmodyfikowane genetycznie, że szkodzą. Zdarza mi się kupić chleb orkiszowy, podobno ta odmiana nie poddaje się modyfikacji, zamierzam też sprawdzić pra-odmianę pszenicy samopszę. Boję się produktów GMO, być może to propaganda, ale „grzebanie” w genach budzi moją niechęć. W przypadku pszenicy nikt nie pomyślał o tym, żeby zbadać jaki wpływ na człowieka będzie miała modyfikacja tego zboża.

Zgłębiając wątek doczytałam, że współczesne odmiany pszenicy mają nawet ponad czterdzieści chromosomów, zaś te pierwotne tylko czternaście. Skąd się mogły wziąć te dodatkowe? Ciężko nazwać tak zmodyfikowane zboże „pszenicą”, którą pamiętamy z lat 70-tych ubiegłego wieku. Owszem, modyfikacje wpłynęły na zwiększenie plonów. Obecna pszenica jest bardziej odporna na grzyby i inne choroby.

Na temat wpływu modyfikowanej pszenicy na zdrowie człowieka wypowiada się dr William Davis, autor książki „Dieta bez pszenicy”.
Zebrał on wiedzę zarówno pod kątem medyczny jak również badał kwestie genetyczne modyfikowanego zboża, które w ciągu ostatnich dekadach zmieniło się z tradycyjnej pszenicy w produkt hybrydowy – odporny na wszelkie choroby, wydajny i opłacalny, ale praktycznie nie mający zbyt wiele wspólnego z pierwowzorem.

starożytni egipcjanie stosowali pszenicę do wywoływania halucynacji, a także do uśmierzania bólu

Kolejną informację, która zwróciła moją uwagę jest zawartość substancji halucynogennych w pszenicy – peptydów opioidowych. Podobno kapłani w starożytnym Egipcie stosowali pszenicę do wywoływania halucynacji, a także do uśmierzania bólu. Czy to możliwe, że ciasteczka, chleb, makarony i bułeczki mogą uzależniać? Na tego typu artykuły patrzę z przymrużeniem oka, zwykle nie ma naukowych dowodów na takie dywagacje. Tym razem jestem zaniepokojona, ponieważ te informacje znalazłam na platformie Wysokie Obcasy. Z wypiekami na policzkach czytałam kolejne wiersze artykułu.

W skrócie wygląda to mniej więcej tak. Każdy organizm stosuje taktyki obronne, drapieżców nie brakuje. Nie inaczej jest w przypadku roślin. Jedne mają grube liście, ile trujące toksyny, pszenica usypia i otumania przeciwnika. Podobno stosowanie diety bez pszenicy łagodzi objawy schizofrenii paranoidalnej, opiaty zawarte w pszenicy „podkręcają” chorobę. Znam kilka osób, które po odstawieniu pszenicy przestali narzekać na zmiany nastroju, na bóle brzucha, wzdęcia i bóle stawów. Co o tym sądzicie?

Więcej na temat pszenicy i jej wpływu na nasze zdrowie pisaliśmy już wcześniej w artykule Dlaczego 80% społeczeństwa wkrótce przestanie jeść pszenicę?


Komentarze

komentarzy